poniedziałek, 26 marca 2018

Fjällbacka, za którą zatęsknisz

Z racji, że nie wiem czy wyrobię się do końca marca z książką, której recenzję mam zaplanowaną, wrzucam mały throwback do twórczości osoby, w której jestem szczerze i bez granic zakochana ❤

Camilla Läckberg - zarówno nazwisko jak cała seria zawładnęły sercami polskich czytelników. W Szwecji jej książki sprzedały się w ponad milionowym nakładzie, a przygody Patrika i Eriki zostały przetłumaczone na kilkanaście języków. Z wykształcenia jest ekonomistką, ale od zawsze kochała pisać. W prezencie gwiazdkowym dostała od rodziny kurs pisania kryminałów, na którym napisała opowiadanie o Patriku i Erice, a następnie przekształciła je w swoją debiutancką książkę "Księżniczka z lodu", której sukces sprawił, że o przygodach głównych bohaterów mieliśmy okazję przeczytać już w 10 książkach, a pierwsze cztery tytuły zostały również przeniesione na szklany ekran. Jak sama autorka powiedziała Patrik i Erika są jej przyjaciółmi, także jak długo ludzie będą chcieli o nich czytać, tak długo ona będzie pisać! Autorce pozostaje życzyć wszelkiej pomyślności, a ja przechodzę w końcu do recenzji :) 
 Sądzić mnie może tylko ten, kto potrafi mi zajrzeć w duszę.
Księżniczka z lodu to pierwsza z obecnie już dziesięciu przygód Eriki Falck - pisarki oraz Patrika Hedström - policjanta, a także przyjaciela z młodzieńczych lat Eriki. Po śmierci rodziców Erika wraca do rodzinnej Fjällbacki, by uporządkować dom. Jej życie nie jest jednak usłane różami, jako autorka boryka się z brakiem weny, na dodatek jej siostra, która żyje w toksycznym związku i nie potrafiąc przeciwstawić się mężowi nakłania ją do sprzedaży rodzinnego domu. Jakby tego wszystkiego było mało w trakcie pobytu Eriki w rodzinnej miejscowości zostają znalezione zwłoki jej dawnej przyjaciółki. Policja podejrzewa samobójstwo, ale matka Alex ma wątpliwości. Gdy Erika odwiedza rodziców zmarłej przyjaciółki, matka, która nie wierzy w samobójstwo córki, zwraca się do Eriki z prośbą o zbadanie sprawy. Erika, widząc w tym szansę na dobry materiał do książki postanawia spełnić prośbę matki Alex i razem z Patrikiem rozpoczyna prywatne śledztwo. Kobieca intuicja Eriki oraz policyjny nos Patrika sprawiają, że to co na pierwszy rzut oka wydawało się oczywiste dostarcza coraz więcej wątpliwości, a co więcej zaprowadza czytelnika oraz naszych bohaterów w przeszłość, w której jak się okazuje tkwi klucz do rozwiązania śmierci Alex. 

Z twórczością Camilli zetknęłam się przypadkiem, nawet nie pamiętam kiedy kupiłam jej książkę i w jaki sposób, ale był to strzał w dziesiątkę! Moja miłość do jej twórczości i tęsknota za nią jest tak głęboka, że w oczekiwaniu na kolejną część chyba przeczytam całą serię od początku :) Autorka w mistrzowski sposób manewruje czytelnikiem. Typowe dla jej twórczości jest to, że historia zawsze opowiedziana jest z dwóch perspektyw, teraźniejszości oraz przeszłości co sprawia, że do końca nie wiem co, gdzie, jak i dlaczego. Nie wiem czy jest jeszcze ktoś kogo trzeba nakłaniać do pióra Camilli, ale jeśli tak to polecam i zachęcam wszystkich miłośników dobrych  kryminałów do sięgnięcia po Księżniczkę z lodu, ponieważ jest to książka, od której naprawdę ciężko się oderwać! Wciąga bez reszty i sprawia, że z każdą stroną coraz bardziej zatracasz się we wspaniałej miejscowości, bohaterach, historiach i ... dobra ja tak mogę bez końca :) 
Jeżeli czytaliście cokolwiek dajcie znać w komentarzach, a ja postaram się jeszcze w marcu wyrobić z obecną książką :) ❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po prostu Kościuch