poniedziałek, 11 czerwca 2018

Oceniaj mnie po tym, jakim jestem człowiekiem, a nie po tym, kogo kocham.

Czerwiec to ulubiony miesiąc wielu ludzi, szczególnie tych młodych, dla których oznacza on 2 miesięczną przerwę od zajęć w szkole. No przynajmniej w krajach europejskich ;) Jest to także mój ulubiony miesiąc, gdyż to właśnie czerwiec jest określany mianem #proudmonth czyli poświęcony jest on społeczeństwu LGBT+. Tematyka ta jest mega bliska memu sercu i nie mam zamiaru się z tym kryć, jeżeli komuś się to nie podoba i ma zamiar oceniać mnie przez pryzmat tego w co wierzę, co wspieram i o czym czytam to błagam człowieku usuń się sam ;) Hejterów na świecie jest wystarczająca ilość. Oczywiście może Ci się coś nie podobać, możesz mieć inne zdanie i masz prawo je wyrazić, ale zrób to w sposób kulturalny. Wracając do tematu. Uwielbiam czytać książki, w których przejawiają się wątki par jednopłciowych, jasne, że jestem zwolenniczką szczęśliwych zakończeń, ale nie krytykują z góry na dół i jeszcze po przekątnej tego, gdy zakończenie jest dobijające. Książka, która wywołuje emocje jest dobrą książką i na pewno długo się o niej nie zapomni.


"More happpy than not czyli raczej szczęśliwy niż nie" opowiada historię szesnastoletniego Aarona Soto, który próbuje pozbierać się po samobójczej śmierci swojego ojca. Pomaga mu w tym jego dziewczyna, która wspiera go w trudnym momencie. Jednak, kiedy dziewczyna wyjeżdża na kilka tygodni z kraju, a Aaron zaprzyjaźnia się z Thomasem, chłopakiem, który jest niezbyt dojrzały jak na swój wiek, zmienia pracę jak rękawiczki, a także żyje marzeniami, których spełnienia do końca nie jest pewien, nasz bohater zaczyna kwestionować swoje uczucia względem Genevieve. Co więcej, przypadkowe spotkanie z byłym przyjacielem ze szkoły sprawia, że bolesna przeszłość naszego bohatera powraca ze zdwojoną siłą. Ból, rozczarowania oraz narastające wątpliwości, a także błędnie odczytane sygnały, sprawiają, że Aaron postanawia skorzystać z usług Instytutu Leteo, którzy oferują zabieg wymazania pamięci.  Czy chłopak zdecyduje się na tak drastyczny krok?

Książka oprawiona jest w przecudną okładkę, strony w środku są prześliczne, każdy rozdział opatrzony jest buźką, która wyraża odczucia naszego bohatera. Napisana jest rewelacyjnie, szybko się ją czyta, bohaterowie są rewelacyjni, nie można się przy nich nudzić. Zadowoli ona każdego, nie tylko miłośników społeczności LGBT+, ale ich szczególnie :) Główny bohater mimo trudnej przeszłości stara się żyć normalnie. Ma przyjaciół, dziewczynę i wydaje się, że wszystko jest jak należy. Niestety w miarę jak książka się rozwija poznajemy coraz więcej szczegółów z życia Aarona. Brak zrozumienia ze strony ojca, związek, który nie może mieć przyszłości. I ten nieszczęsny instytut, który miesza bohaterowi w głowie kuszącymi reklamami oraz zachęcającymi plakatami. Czego potrzeba więcej nastolatkowi, który mierzy się z problemami?

6 komentarzy:

  1. Odnośnie tego zakończenia - jak on to perfekcyjnie wymyślił! nikogo nie zabił, a wyszedł dramat, jakich mało. Perrrrfect!
    To co - teraz czekamy niecierpliwie na kolejną książkę Adama w Polsce?:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem dumna! Wszyscy żyją :D!
      Oj tak, czekam bardzo, chociaż wiadomo jak to u mnie z czekaniem ^^

      Usuń
    2. Hahah, taaak:D zamiast czekać, kupisz w oryginale i już!:D

      Usuń
    3. Pewnie, jeszcze z miłą chęcią przetłumaczę jak mi pozwolą :D

      Usuń
    4. Fajnie by było!:D
      A ja słyszałam, że ma się u nas ukazać także powieść, którą Adam napisał razem z Becky Albertalli. Tak że jest na co czekać!! :D

      Usuń
    5. O kurde, serio :D? No to super :D Chociaż ja bym najchętniej zamówiła wszystkie jakie są do tej pory od razu :D

      Usuń

Po prostu Kościuch